Serce rozszarpuje tłum,
W świetle moich łez,
Obcy tak Twój gest
Patrzysz, a nie widzisz mnie,
Innej niż świat tego chce,
Choć przed sobą masz ukochaną twarz.
Ref. Czyżby sens nie liczył się,
Jeden błysk odmienił Cię,
Czemu grasz w nie swoją grę?
O, nie.
Czyżby sens nie liczył się,
Jeden błysk odmienił Cię,
Czemu grasz, ciągle grasz?
Kiedy ciszę kradną nam,
Jak uwierzyć Ci w szczerość uczuć Twych,
Jak przekonać mogę świat,
By nie świecił w oczy tak,
By pozwolił mi mieć swój śmiech i łzy.
Ref. Czyżby sens nie liczył się,
Jeden błysk odmienił Cię,
Czemu grasz w nie swoją grę?
O, nie.
Czyżby sens nie liczył się,
Jeden błysk odmienił Cię,
Czemu grasz, ciągle grasz?
Zejść ze sceny w normalności odejść cień,
Zniknąć za kurtyną ciekawości chcę,
ooooooodejść w cień!
Ref. Czyżby sens nie liczył się,
Jeden błysk odmienił Cię,
Czemu grasz w nie swoją grę?
O nie...
Czyżby sens nie liczył się,
Jeden błysk odmienił Cię,
Czemu grasz, ciągle grasz?
Nie mogę poznać Twych ust.
Choć chcą całować mnie znów.