Właśnie wracam na swój dom,
patrzę tuż za rogiem on,
patrzę a tu idzie Joe!
Rzygał chyba już nie raz,
bo nad okiem wisi "paw"
i obsrane spodnie ma!
Matka ciągle mordę drze!
Za to, że ja jestem zły!
Za to, że przed domem mym,
piję wino z kumplem swym!
Joey chwycił wina łyk,
nagle w tył zrobił "fik"
i w ogródku wylądował mym.
"Wstawaj kumplu!" - mówię mu,
"Chodź do SAM'u kupić sprzęt,
dwa betony nie zaszkodzą nam!"
Matka ciągle mordę drze!
Za to, że ja jestem zły!
Za to, że przed domem mym,
piję wino z kumplem swym!
Właśnie wracam na swój dom,
patrzę tuż za rogiem on,
patrzę a tu idzie Joe!
Rzygał chyba już nie raz,
bo nad okiem wisi "paw"
i obsrane spodnie ma!
Matka ciągle mordę drze!
Za to, że ja jestem zły!
Za to, że przed domem mym,
piję wino z kumplem swym!