Słoneczny refleks, kiedy w tęczę się rozpyli;
Śpiew potoku; majowe śluby i zapały,
Różowe twarze, księżyc jak w idylli;
Te rzeczy miały — takeśmy sobie życzyli —
Trwać; a mijały.
Miesiące śnieżnej pustki i jałowej bieli;
Krwawiący bez protestu, rwany na kawały
Świat; miliony tych, co z bólu oniemieli;
Te rzeczy miały — takeśmy szczerze pragnęli
Mijać; a trwały.
Spojrzeliśmy uważniej — kto nam figle płata? —
I pojęli: Zamachem swych upiornych ramion
Czas kosi bez wyboru wszelkie rzeczy świata:
Zło z dobrem, szczęście z męką, wzlot z upadkiem zmiata
W nicość tę samą.
W nicość tę samą.