Pasało dziewczę kobyłkę
Nad wodą, nad wodą, nad wodą
I płynął tam pan Bóg na łódce
Wiosłował sobie nogą
Nie płyń tu do mnie, Boże
Bo młoda jestem, grzech lubię
Płyń za tę wioskę, tam grzeczne
Dziewczęta są po ślubie
Nie patrz ty na mnie, Boże
Bo jeszcze obaczysz czarta
Łódeczki szkoda, płyń dalej
Jam twoich oczu nie warta
Pasało dziewczę kobyłkę
Nad wodą, nad wodą, nad wodą
I płynął tam pan Bóg na łódce
Wiosłował sobie nogą
Dziewczyno, płynąłem z Nieba
A ty tu pasiesz kobyłkę
Skorom już przybył, to niechże
Popatrzę na Ciebie chwilkę
Nie patrz ty na mnie, Boże
Bom młoda, a grzech nie boli
Przypłyń to za roków dziesięć
Będziesz patrzał do woli
Pasało dziewczę kobyłkę
Nad wodą, nad wodą, nad wodą
I płynął tam pan Bóg na łódce
Wiosłował sobie nogą
Minęło roków więc dziesięć
Dziewczę kobitą się stało
A Boga nie ma, czy może
Coś z boską łódką się stało?
Minęło roków i dwieście
Dziewczyna babą się stała
Na Boga czeka i czeka
Kobyłkę znowu pasała
A Bóg zapomniał o babie
Co stała nad wodą, nad wodą
Imienia Boga wzywała
Tupała na wieczność nogą