To przez ciebie on wraca do domu nad ranem
Wierzac w jedno przepraszam za tysiac swych glupstw
To przez ciebie jej placz noca slysze zza sciany
Gdy mu dlon sciskasz w piesc, co opada na stól
Oskarzam cie o lez strumienie,
Osamotnienie, zdrade i gniew
Oskarzam cie o to cierpienie,
Wojen plomienie, przelana krew
Testosteron
Ty go uczysz jak nie sercem, lecz czuc rozumem
Chcesz, by wierzyl, ze kochanie na sprzedaz jest
Ty wmówiles, ze strach lepszy jest niz szacunek
Wiec mu bron wkladasz w dlon i wciaz kazesz mu biec
Oskarzam cie o lez strumienie,
Osamotnienie, zdrade i gniew
Oskarzam cie o to cierpienie,
Wojen plomienie, przelana krew
Oskarzam cie o lez strumienie,
Osamotnienie, zdrade i gniew
Oskarzam cie o to cierpienie,
Wojen plomienie, przelana krew
Testosteron
Oskarzam cie o lez strumienie,
Osamotnienie, zdrade i gniew
Oskarzam cie o to cierpienie,
Wojen plomienie, przelana krew
Oskarzam cie, cie, cie
Testosteron
Testosteron
Testosteron
Testosteron
Testosteron