Młody poeto zostawiam ci przysłowia i słownik
Masz talent, masz ikrę, chyba czas to udowodnić
Czekam niecierpliwie nowych porad na życie
Przyda się na scenie, kolejny raper uzdrowiciel
Przeszłość zostawiam entuzjastom tanich afer
Oni dawno temu spisali moją biografię
Kilka złotych płyt zostawiam tym nieprzychylnym
Im bardziej są aktywni, tym bardziej jestem silny
Jeśli nie załapałeś się na nienawiść sprzed lat
To zostawiam ci wspomnienia i czysty ruszam w świat
Zostawiam słabość, mam tysiąc czystych kartek
Zapiszę wszystkie, pustej przestrzeni dam charakter
Zostawiam więzy, wola odzyskała niepodległość
Siłę i pewność, jeśli czujesz to chodź ze mną
Jak nie zostawiam na którymś przystanku strach
I tych słabych, co marzenia umieją spełnić tylko w snach
Za drzwiami studia, zewnętrzny świat
Zostawiam i traktuje jak niezręczny żart
Taka natura ludzi męczy fakt
Ale gdy wieje samotnością, kładę wersy na track
2H, zdarte podeszwy, długi dystans za nami
Ale wciąż tu jesteśmy
Co tydzień zostawiam miasto pełne emocji
By w twoim zostawić ich papilarny odcisk
Jednym wersem w tyle, wszystkie style pseudo
Zostawiam resztki tchu, snu pierwszym rzędom
Tym, co ostatni grosz wydadzą na bilet czy płytę
Parę wersów, co powstały chwilę przed świtem
Biznes w opcji zyskam, gdy ktoś straci
Zostawiam to gangsterom albo młodym yuppies
Dorzucę gratis, nagłówki, czerwony dywan
Jestem Parias z definicji, na salonach nie bywam
Wśród braw klakierów i blasku fleszy,
Eks-raperów zostawiam, mam przesyt hipokyzji
Gdy są na wizji wkurwiony biorę zeszyt
I nie zostawiam na tych śmieciach suchej nitki
Tu na osiedlach gdzie psy to paparazzi
Ci z pism nie chcą przyjść, boją się aparat stracić
Swoich myśli ślady jak trop zostawiam
Byś doszedł, kim jestem i nad czym się zastanawiam
Zostawiam pusty śmiech głupcom i ignorantom
Nawet, gdy zostanę sam będę wierzył, że warto
Schylić głowę nisko, gdy wypada, czuć łzy na policzkach
Wujku dobra rada idź w pizdu i ty
My mamy do wolności bilet
Zaglądamy za horyzont, ty nie byłeś tam choć na chwilę
Na ustach smak cierpkich słów z przeszłości
Zostawiam wam ją, to trio pędzi do nieśmiertelności