Bo nie tak coś z Tobą na pewno,
Ty drogę masz jedną i
prosto w oczy patrz i prosto żyj.
To zawsze słyszałem, dlatego się stało, że
kiedy wszyscy naraz pędzą gdzieś,
ja wolę odejść,
ja wolę wciąż mieć.
W kieszeniach ręce i chowam tam,
tam chowam się sam,
w kieszeniach siebie noszę.
Nie chcę dużo nadto, co mam,
zbyt wiele bym chciał,
Ty śmiej się, a ja pójdę pod wiatr.
Będę swój kierunek wyznaczał
i chodź ze mną raczej, bo
tam, gdzie wszyscy, zwykle straszny tłok
A tu czas przecieka, nie goni jak rzeka nic,
kiedy wszyscy naraz pędzą,
Ty spróbuj raz odejść,
Ty spróbuj raz nieść.
W kieszeniach ręce i chowam tam,
tam chowam się sam,
w kieszeniach siebie noszę.
Nie chcę dużo nadto, co mam,
zbyt wiele bym chciał,
Ty śmiej się, a ja pójdę pod wiatr.
Pójdę pod wiatr
i zabłądzę tam, przyjdzie mi nie raz.
Wybiorę sam,
tyle ścieżek jest, tyle nowych dróg,
zawsze póki mam.
W kieszeniach ręce i chowam tam,
tam chowam się sam,
w kieszeniach siebie noszę.
Nie chcę więcej niż to, co mam,
zbyt wiele bym chciał,
Ty śmiej się, a ja pójdę pod wiatr.
Pochowam się tam,
tam chowam się sam,
w kieszeniach siebie noszę.
Nie chcę dużo nadto, co mam,
zbyt wiele bym chciał,
Ty śmiej się, a ja pójdę pod wiatr...